Samotny Pilatus

W Polsce mamy Giewont, Trzy Korony i Śnieżkę. To takie top szczyty, które nieważne, czy są łatwe, czy trudne; wysokie, czy średnie - stanowią górskie "must be" i przyciągają notoryczne pielgrzymki turystów. 
W Szwajcarii, choć Alp nie brakuje, również znajdziemy takie top szczyty. Do kultowego i wybitnie oblężonego należy Pilatus - góra o wysokości 2137m i jeden z symboli Lucerny. 


Pilatus aż roi się od turystów, a to za sprawą świetnej komunikacji na szczyt za pomocą zwykłej, acz szwajcarskiej-przeszklonej-szybkiej kolejki lub małego pociągu Pilatusbahn o najbardziej stromym nachyleniu torów na świecie (!). Obie te atrakcje pozwalają nam "zdobyć" szczyt Pilatusa z dwóch różnych stron i zależnie od naszych możliwości finansowych - umilić sobie wspinaczkę (lub raczej całkowicie ją zredukować). Na szczycie Pilatusa dla zmęczonych wspinaczką czeka wspaniały i luksusowy hotel z restauracją i sklepami. 

No dobrze... pomijając część komercjalną trzeba jednak przyznać, że ze szczytu Pilatusa rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków w Szwajcarii, a to za sprawą potężnego Jeziora Czterech Kantonów i rozległego widoku na przeróżne pasma alpejskie Szwajcarii. Czy warto przecisnąć się przez te setki tłumów z selfie-stickami? Ano warto, ale jest też prosty sposób jak tego uniknąć...


Dla takiego widoku warto nie spać całej nocy i wspinać się pod osłoną gwiazd. Skośnookie tłumy? Bilans napotkanych osób podczas mojej wspinaczki wyniósł... całą jedną osobę. Nie liczę oczywiście ludzi, którzy dotarli już na sam szczyt (prawdopodobnie spod ciepłej kołderki ze swojego luksusowego pokoju na szczycie). My wybraliśmy pogodną i ciepłą sierpniową noc, a zmagania rozpoczęliśmy o 1 w nocy z małej wioski Alpnachstadt, gdzie znajduje się peron kolejki Pilatusbahn. 
Droga nie liczyła więcej, niż 4 godziny - po 5 rano byliśmy już na szczycie. Spektakl wschodzącego słońca rozpoczyna się już przed godziną 6, ale sam moment wstającego, rozgrzanego do czerwoności słońca, to godzina ok. 6:45. Polecam zaopatrzeć się w dużo ciepłych ciuchów, termos herbaty i cierpliwość, choć naprawdę warto...


Na szczyt prowadzi również szlak z drugiej strony, nieco dłuższy i trudniejszy, ale nie testowałam go osobiście, więc nie będę się wypowiadać. Za rok planuję podobny wypad i zaatakuję górę z drugiej strony - na pewno zdam kolejną relację! 

Samo podejście było wprost magiczne... Po wyjściu z lasu niepotrzebne były już nam czołówki - księżyc w pełni znakomicie oświetlał nam drogę. Zaskoczyć się obecnością kilkudziesięciu krów pozostawionych samych sobie w środku nocy? Bezcenne. Próbować zrobić jej zdjęcie, podczas gdy ona z gracją się odwraca i rozpoczyna niezbyt ładnie pachnący proces wprost do naszej kamery? Jeszce bardziej bezcenne.


Dla ludzi szukających jeszcze mocniejszych wrażeń i niewystarczająco uskrzydlonych romantycznym wschodem słońca polecam powrót dosłownie w przestworzach. Ze szczytu Pilatusa możemy wrócić na paralotni. Wypróbowane przez znajomych, a ja już odkładam franki na przyszły rok! 


Znowu serdecznie przepraszam za jakość zdjęć komórkowych, ale pochwalę się, że zakupiłam wreszcie porządniejszy sprzęt i kolejne zdjęcia powinny być już coraz lepsze.

A Wy? Jakie wschody słońca (lub zachody) macie na swoim koncie? Lubicie nocne wspinaczki?


Komentarze

  1. Dla takich widoków jak najbardziej warto nie spać całą noc, a nawet i dwie. Przepięknie! Góry zawsze oferują to co najlepsze, emocje... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... A ty zaliczylas juz jakies wschody slonca w Dolinie Aosty? :-)

      Usuń
  2. Byłam w styczniu i kolejką na szczycie jak i w Lucernie.
    -> http://wdrodzedonikad.blogspot.ch/2015/01/pilatus-szczyt-przeklety.html
    Pilatusowi towarzyszy bardzo ciekawa legenda, już sama nazwa każe się zastanowić, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, czytałam nieco o legendach związanych z Poncjuszem Piłatem. Ciekawy wpis o etymologii nazwy Pilatus znajdziesz też tutaj: http://kultura-po-szwajcarsku.blogspot.ch/2015/05/pilatus-przekleta-gora.html

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy i inspirujący wpis! Ale nasuwa mi się pytanie, czy Pilatus jest w stanie zdobyć (oczywiście o własnych siłach) osoba nie mająca zbyt dużego doświadczenia w górach?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty